„Zaręczyli się z Kościołem”. Klerycy trzeciego roku po raz pierwszy włożyli sutanny
W przeddzień mszy świętej z obrzędem obłóczyn klerycy zostali włączeni w grono kandydatów do święceń diakonatu i prezbiteratu. – Zaręczyli się z Kościołem, a teraz dostaną długą szatę z rękawami. To pierwszy dar, sakrament tych duchowych zaręczyn – podkreślił na początku homilii rektor warszawskiego seminarium.
Kościół wyposażył kleryków w strój duchowny, który – jak podkreślił ks. Bartkowicz – można określić mianem chorągwi wojsk niebieskich. – Dzisiaj stajecie się chorążymi wojsk niebieskich, a na sobie będziecie nosić sztandar. To wielka sprawa, wielki honor i wielkie niebezpieczeństwo – podkreślił.
Chorąży niesie chorągiew i jest punktem orientacyjnym zarówno, dla tych których idą za nim, jak i dla nieprzyjaciół. – Nieprzyjaciel wie w jakim kierunku nacierać i doskonale wie, że jak powali chorągiew na ziemię, zdepcze ją, rzuci w błoto to dużo łatwiej będzie mu pokonać wojsko przeciwnika – dodał rektor warszawskiego seminarium.
Ks. Bartkowicz podkreślił, że klerycy “stoczą drugą część bitwy o ziemię, ponieważ pierwszą wygrał nasz Pan, ale zgodnie z Bożą logiką zrobił miejsce dla nas, dla swojego Kościoła”. – A Kościół zrobił miejsce dla was – zwrócił się do kleryków.
Kandydaci do kapłaństwa, podobnie jak Jezus, również będą – jak podkreślił rektor seminarium – poddawani pokusom: niecierpliwości, aby przyspieszyć realizację Bożego planu; wywyższania się ponad prawo, co papież Franciszek nazywa pokusą klerykalizmu; przeciwko synostwu, a więc „przeciwko byciu w relacji z Ojcem, z braćmi, ponieważ nie ma innej drogi dla pasterza, jak być w relacji”.
– Myśli sobie o tym diabeł i planuje. Myśli o tym również Bóg i też planuje. Co planuje? Planuje że cierpliwie i pokornie urodzi się w każdym z was święty – mówił ks. Bartkowicz.
Kapłan przypomniał, że klerycy przedstawili w tym roku sztukę o błogosławionej Poznańskiej Piątce. – Piątka, a Bóg sobie myśli – Trzynastka. Pozwólcie Bogu zwyciężyć. Pozwólcie by się jego marzenia spełniły. Nie jesteście sami. Aniołowie są, patrzą, kibicują, modlą się – dodał rektor seminarium.
kh/archwwa.pl