Słowo wygłoszone podczas inauguracji wystawy poświęconej św. Janowi Pawłowi II i Robertowi Schumanowi
Ludzie sumienia
(Słowo wygłoszone podczas inauguracji wystawy poświęconej św. Janowi Pawłowi II i Robertowi Schumanowi, Warszawa, 30 stycznia 2025 roku)
Szanowni Państwo,
spośród wielu wspomnień jakie zachowuję ze spotkań ze św. Janem Pawłem II jest i to ze Skoczowa. Jednodniowa pielgrzymka papieża, 22 maja 1995 roku, w dzień po kanonizacji św. Jana Sarkandra. Na wzgórzu Kaplicówka zgromadziło się ponad 300.000 ludzi. Był to rok wyborów prezydenckich, jak teraz. I było oczekiwanie: czy papież coś podpowie, czy na kogoś wskaże? Oczywiście nie zrobi tego wprost, ale może coś delikatnie zasugeruje, tak, że ludzie zrozumieją i już będą wiedzieli co mają zrobić.
I papież wskazał. Nie powiedział jednak, czy należy głosować na kandydata tego, czy tamtego, ale, że najważniejsze jest bycie człowiekiem sumienia. Najpierw przypomniał soborową naukę o sumieniu, a potem powiedział zdania, które dzisiaj, w Polsce i w Europie 2025 roku, trzydzieści lat od tamtej chwili, są nadal tak samo aktualne: „Nasza Ojczyzna, mówił, stoi dzisiaj przed wieloma trudnymi problemami społecznymi, gospodarczymi, także politycznymi. Trzeba je rozwiązywać mądrze i wytrwale. Jednak najbardziej podstawowym problemem pozostaje sprawa ładu moralnego. Ten ład jest fundamentem życia każdego człowieka i każdego społeczeństwa. Dlatego Polska woła dzisiaj nade wszystko o ludzi sumienia! Być człowiekiem sumienia, to znaczy przede wszystkim w każdej sytuacji swojego sumienia słuchać i jego głosu w sobie nie zagłuszać, choć jest on nieraz trudny i wymagający; to znaczy angażować się w dobro i pomnażać je w sobie i wokół siebie, a także nie godzić się nigdy na zło, w myśl słów św. Pawła: „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj!” (Rz 12,21). Być człowiekiem sumienia, to znaczy wymagać od siebie, podnosić się z własnych upadków, ciągle na nowo się nawracać. Być człowiekiem sumienia, to znaczy angażować się w budowanie królestwa Bożego: królestwa prawdy i życia, sprawiedliwości, miłości i pokoju, w naszych rodzinach, w społecznościach, w których żyjemy, i w całej Ojczyźnie; to znaczy także podejmować odważnie odpowiedzialność za sprawy publiczne; troszczyć się o dobro wspólne, nie zamykać oczu na biedy i potrzeby bliźnich, w duchu ewangelicznej solidarności: „Jeden drugiego brzemiona noście” (Ga 6,2)”.
Pamiętam ten donośny papieski głos, wręcz krzyk: „Polska potrzebuje dzisiaj ludzi sumienia”. Potrzebuje ich też dzisiaj, w 2025 roku. Polska, Europa, Unia Europejska, świat, potrzebują dzisiaj ludzi sumienia. Także Kościół potrzebuje dzisiaj przede wszystkim ludzi sumienia. Nawet najdoskonalsze programy i projekty, nie przyniosą oczekiwanego skutku, jeśli będą je realizować ludzie o pokręconych, niezadbanych, czy, nie daj Boże, zdeprawowanych sumieniach.
Takie same pragnienia i takie same cele miał Robert Schuman, jeden z założycieli Unii Europejskiej, jeden z jej ojców. Także on był przekonany, że tylko ludzie o prawych sumieniach, wyrażających się w praktyce w ich uczciwości, umiłowaniu prawdy, także tej trudnej, w skłonności do pojednania, we wzajemnym szacunku, mogą doprowadzić do stworzenia prawdziwej i głębokiej wspólnoty państw i narodów. W innym przypadku będziemy mieli jedynie zbieraninę państw. A zbieranina i wspólnota to nie to samo!
Dziś św. Jan Paweł II i Robert Schuman, oby niebawem błogosławiony, mogą być mistrzami dla nas wszystkich, zwłaszcza zaś dla wielu zaangażowanych chrześcijan, szczególnie młodych, niepopsutych przez interesowną politykę, a także dla katolików, którzy realizują swoje powołanie do apostolstwa poprzez służbę społeczną.
Oni obaj, nie tylko mówili o potrzebie ludzi sumienia, ale sami nimi byli.
Cieszę się, że na początku polskiej prezydencji w Unii Europejskiej będziemy mogli oglądać wystawę poświęconą tym dwóm wielkim ludziom Kościoła i Europy.
Dziękuję Muzeum za przygotowanie tej wystawy, a wszystkim oglądającym życzę jak największego pożytku duchowego i intelektualnego oraz jak najlepszych natchnień do codziennego stawania się człowiekiem sumienia.
+ Adrian J. Galbas SAC