Ks. Patryk Miller zginął w wypadku
Ks. Patryk Miller studiował w Rzymie, ale do Polski wrócił na święta Bożego Narodzenia. – W Adwencie odwiedził nas i pomagał w konfesjonale – mówi ks. Kamil Falkowski, wikariusz parafii bł. Władysława z Gielniowa na Natolinie, gdzie ks. Patryk przed wyjazdem na studia był wikariuszem.
Wieczorem 8 stycznia ks. Patryk jechał do kolegi do Żyrardowa. Na drodze krajowej nr 50 panowały trudne warunki pogodowe. W miejscowości Zbiroża k. Zimnej Wody jego samochód zderzył się z ciężarówką przewożącą zboże.
Oba samochody zjechały do przydrożnych rowów. Kierowcy ciężarówki nic się nie stało, natomiast kapłan zginął na miejscu
Śp. ks. Patryk Miller miał 36 lat. Pochodził z Kętrzyna. Po skończeniu Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Warszawie, w 2011 r. przyjął święcenia kapłańskie z rąk kard. Kazimierza Nycza. Jego pierwszym miejscem posługi wikariuszowskiej była parafia bł. Władysława z Gielniowa, w dekanacie ursynowskim.
W 2015 r. został skierowany do odbycia studiów specjalistycznych w zakresie patrologii w Papieskim Instytucie Augustinianum w Rzymie.