„Jesteśmy z Wami!” W archikatedrze warszawskiej modlono się o dar wolności dla Białorusi
W homilii bp Janocha podkreślił, że rocznica ta jest okazją do „modlitwy za naszych braci Białorusinów i za ich Ojczyznę”. Przywołując karty z jej dziejów i umieszczając je „w wielkiej księdze dziejów tej części Europy”, zachęcił do uderzenia się „w nasze polskie, narodowe piersi”. – Zbyt często, w czasach odległych i mniej odległych, patrzyliśmy na naszych sąsiadów ze Wschodu z poczuciem dumnej wyższości, może nawet lekceważenia. A matką lekceważenia jest ignorancja – wskazał biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej.
Przedstawiając życiorys Skoryny, typowy dla renesansowych humanistów, zwrócił uwagę, że jego postać „łączy wyznawców różnych wyznań chrześcijańskich”. – Na chrzcie otrzymał imię katolickiego patrona, św. Franciszka z Asyżu, niespotykane w środowisku prawosławnym. Studiował na katolickich uniwersytetach w Krakowie i Padwie. Był zatrudniony u luterańskiego księcia w Królewcu, potem u katolickiego biskupa w Wilnie, wreszcie u arcykatolickiego cesarza w Pradze, gdzie zetknął się z żywymi ideami husytyzmu. Pomysł tłumaczenia Biblii na język ojczysty zaczerpnął najpewniej od protestantów. A jednocześnie cała jego twórczość literacka, szczególnie akatysty, nosi wyraźny charakter prawosławny. Obracając się w kosmopolitycznych, wieloetnicznych środowiskach Europy, pozostał do szpiku kości Rusinem, obywatelem państwa polsko-litewskiego. Obracając się w różnych kręgach wyznaniowych, pozostał nade wszystko wyznawcą Chrystusa.
„Być chrześcijaninem – pisze w jednym z komentarzy – to nie chełpić się chrztem i uzyskanym przez to imieniem, lecz miłować, wierzyć, mieć nadzieję, pomagać bliźnim, spełniać przykazania” – cytował bp Janocha.
– Skoryna pisał: „Bez bojaźni Bożej, bez mądrości i bez dobrych obyczajów nie są w stanie ludzie pospolici żyć poczciwie na ziemi”. Jest to myśl, którą szesnaście wieków przed Skoryną wypowiedział Chrystus: „Każdego, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i rzuciły się na ten dom. I runął, a jego upadek był wielki” – podkreślił bp Janocha.
Na Mszy św. obecni byli m.in.: Eduardas Borisovas, ambasador Litwy w Polsce; Jakub Dürr, ambasador Czech w Polsce; Artur Michalski, ambasador RP na Białorusi, a także duchowni Kościołów należących do Polskiej Rady Ekumenicznej. Wśród koncelebransów byli duszpasterze Białorusinów w Warszawie obrządku łacińskiego i greckokatolickiego. Podczas liturgii śpiewał białoruski chór „Concordia”.
W wielojęzycznej modlitwie wiernych, którą rozpoczęli dyplomaci, proszono Boga o wolność i niepodległość dla Białorusi. Modlono się za rządzących tym krajem, aby rozumieli, że powinni wypełniać wolę narodu; za prześladowanych dla sprawiedliwości, a szczególnie za poległych w obronie wolności. Nie zapomniano o mieszkających na Białorusi Polakach, zwłaszcza o uwięzionych: Andżelice Borys i Andrzeju Poczobucie, jak również o Białorusinach, którzy musieli opuścić swą ojczyznę.
Dziękując po białorusku za udział w modlitwie o dar wolności dla Białorusi, bp Janocha powiedział na zakończenie: „Jesteśmy z wami!”.
Do katedry przybyli Białorusini, którzy znaleźli schronienie w Polsce, przedstawiciele mniejszości białoruskiej, polskich instytucji i środowisk zaangażowanych w pomoc dla Białorusi oraz wszyscy, którym bliska jest spuścizna Skaryny i chrześcijańskie dziedzictwo naszego regionu.
Franciszek Skaryna urodził się w Połocku przed 1490 rokiem a zmarł po 1540 roku w Pradze. Był humanistą, drukarzem, wydawcą, tłumaczem Biblii ze starocerkiewnosłowiańskiego na język ruski (starobiałoruski), studiował m.in. na Uniwersytecie Jagiellońskim. Jako obywatel Wielkiego Księstwa Litewskiego, poddany Jagiellonów, mieszkaniec Pragi, zajmujący godne miejsce również w pamięci Kościoła katolickiego na Białorusi, jest niezwykle ważną, historyczną postacią dla kształtowania świadomości i tożsamości Białorusinów, niezależnie od wyznania.
KAI/awo