Bp Lechowicz: „program solidarności, a nie walki, prowadzi do trwania wolności”
Eucharystię koncelebrowali biskup warszawsko-praski Romuald Kamiński i biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej Rafał Markowski
Msza Święta rozpoczęła się od wprowadzenia chorągwi Wojska Polskiego i odegrania Mazurka Dąbrowskiego.
– Rozpoczynamy dzisiejsze świętowanie Święta Niepodległości od Mszy św., którą sprawujemy w Świątyni Bożej Opatrzności. Dziękujemy za dar Konstytucji 3 Maja, której owocem była obietnica tej świątyni. Dziękujemy za odzyskanie niepodległości w roku 1918, a potem w 1945 i 1989. Dziękujemy Bogu za wielkich Polaków i Polski XIX, XX i XXI wieku – powiedział na wstępie do liturgii kard. Kazimierz Nycz.
Jak dodał, tak jak zawsze tego dnia sprawowana Msza św. ma charakter błagalny. – Modlimy się za naszą Ojczyznę dzisiaj w intencji jej wszystkich spraw i problemów, które przeżywa w roku 2023. Prosimy Boga w Trójcy Świętej jedynego i powierzamy to Bożej Opatrzności, aby ten dobry czas dla Polski, dla naszej Ojczyzny, mógł trwać jak najdłużej – powiedział metropolita warszawski, witając wszystkich zgromadzonych na Eucharystii na czele z Prezydentem RP.
Na początku homilii bp Lechowicz odwołał się do odczytanej dziś Ewangelii. Jak przyznał niesie ona “ze sobą bogactwo myśli związanych z przeżywanym świętem niepodległości naszej Ojczyzny i czasem, w jakim się znajdujemy”.
– Naszą uwagę przykuwają najpierw zdecydowane słowa Jezusa „nie możecie służyć Bogu i mamonie”. Były one skierowane bezpośrednio, jak czytamy w Ewangelii, do chciwych na grosz faryzeuszy. Św. Łukasz używa greckiego słowa, które można dosłownie przetłumaczyć jako „rozmiłowanych w pieniądzu”. Jezus ostrzegł ich i nas dzisiaj ostrzega, że nie do pogodzenia z wiarą w Boga jest zachłanność na dobra materialne, a w szerszym znaczeniu na to wszystko, co zagraża wierze w Boga i co może Boga zasłonić lub zająć miejsce Jemu właściwe, czyli pierwsze – nie tylko chciwość pieniędzy, ale i władzy, sławy, znaczenia, wpływów – powiedział bp Lechowicz.
Zdaniem biskupa polowego, tego typu zachowanie może nieść ze sobą ryzyko oddawania czci nie Bogu, ale materialnym bożkom. Jak przyznał dobra materialne mają służyć, a nie być obiektem miłości. Nie mogą być celem same w sobie, ale mają pomagać ten cel osiągnąć. – Tym ostatecznym celem naszego życia jest wieczność przeżywana w obecności Boga i dlatego dobrami materialnymi winniśmy tak się posługiwać, by nie były dla nas przeszkodą, lecz pomocą w realizacji tego celu – podkreślił biskup.
Hierarcha zaznaczył, że odpowiednie zwrócenie uwagi “na prymat Boga w życiu osobistym i społecznym” ma bardzo ważne znaczenie dla zachowania wolności. – Albowiem Bóg nie zniewala, ale wyzwala człowieka, w przeciwieństwie do mamony, która przyciągając człowieka w coraz większym stopniu go uzależnia od siebie. Myślę, że nie ma potrzeby powoływać się na argumenty filozoficzne czy teologiczne, wystarczy obejrzeć się dookoła i zobaczyć jak w wielu przypadkach bogactwo, władza, sława oddalają od Boga i uzależniają od siebie – powiedział.
Biskup Lechowicz zauważył, że dziś wielu drwi z nauczania Jezusa. – Tym bardziej więc trzeba je przypominać i na nie się powoływać, ponieważ wypowiedział je nie kto inny tylko Bóg, który stał się człowiekiem. Wypowiedział je Ktoś, kto oddał swoje życie w imię naszej wolności. Wypowiedział je Ktoś, na Kogo powoływały się całe pokolenia Polaków dążących do odzyskania przez Polskę niepodległości – podkreślił biskup.
Następnie ordynariusz wojskowy zapytał “jaka prawda przekazana przez Jezusa prowadzi do wolności?”. Jak powiedział, nauczanie Jezusa było “przeniknięte prawdą o Bogu i człowieku”, a prawdą wyzwalającą jest fakt, że jesteśmy dziećmi Bożymi. – To znaczy, że byłoby czymś co najmniej nieroztropnym z naszej strony lekceważyć prawa kochającego nas Boga. Szaleństwem byłoby stawiać siebie w miejsce Boga i ustanawiać prawa przeciwne prawom boskim – mówił, podkreślając jednocześnie, że zapominanie o tej podstawowej prawdzie zawsze źle kończy się dla człowieka i dla jego wolności.
Kontynuując biskup Lechowicz zaapelował do nowo wybranego parlamentu i przyszłego rządu “o respektowanie tej zależności między wolnością i prawdą”. – Wierzący w Boga niech czynią to ze świadomością bycia umiłowanymi dziećmi Boga, a niewierzący z pokorą wobec prawdy o człowieku! – powiedział.
Biskup polowy przywołał także jeden z symboli wolności, jakim jest orzeł, który unosi się na dwóch skrzydłach prawdy i miłości. W tym kontekście przywołał słowa wypowiedziane przed laty przez Jana Pawła II: „Nie ma wolności bez solidarności. Solidarność – to znaczy: jeden i drugi, a więc nigdy: jeden przeciw drugiemu. Jedni przeciw drugim. I nigdy brzemię dźwigane przez człowieka samotnie. Bez pomocy drugich. Nie może być walka silniejsza od solidarności. Nie może być program walki ponad programem solidarności”.
Jak przyznał, choć od wypowiedzenia tych słów minęło już 36 lat, nadal “brzmią jak recepta na trawiący nas dzisiaj nowotwór wzajemnej wrogości. Program solidarności, a nie walki prowadzi do trwania wolności i w wolności!”.
Zdaniem bp. Lechowicza doskonale wiedzieli o tym autorzy Deklaracji Niepodległości, tworzący Radę Regencyjną, którzy na miesiąc przed 11 listopada 1918 roku zwrócili się do narodu z apelem o jedność. – Prymat dobra wspólnego nad podziałami i partykularnymi interesami zawsze miał, ma i mieć będzie fundamentalne znaczenie dla losów naszej wolności! Dlatego w wołaniu Jezusa „Nie możecie służyć Bogu i mamonie” powinniśmy też odczytać przestrogę: „Nie możecie służyć Ojczyźnie i mamonie”! – podkreślił ordynariusz wojskowy.
– Z nadzieją, że o wolność naszej Ojczyzny będziemy dbać w duchu prawdy i solidarności, zawierzmy jej teraźniejszość i przyszłość Bożej Opatrzności. Módlmy się słowami bł. kard. Stefana Wyszyńskiego: „Ojcze narodów! Uczyniłeś narody wolnymi, dałeś im pragnienie i potrzebę wolności, wszczepiłeś w duszę takie siły, które mogą się rozwinąć ku chwale Twojej tylko wśród wolności. Nie pozwól, by zniszczało w nas tyle darów człowieczeństwa. Ojcze wolności, któryś wolnością swoją przez Chrystusa obdarzył ludy. Niechby i dla mojego narodu coś z tych Twoich darów pozostało. Wspomnij na Polskę!” (Zapiski więzienne, 7 czerwca 1956) – zakończył.