Pożegnaliśmy ks. infułata Grzegorza Kalwarczyka [relacja video]

W Wielki Poniedziałek w Archikatedrze Warszawskiej odbył się pogrzeb ks. infułata Grzegorza Kalwarczyka, kanclerza Kurii Metropolitalnej Warszawskiej w latach 1992-2012, sędziego w trybunałach beatyfikacyjnych bł. ks. Jerzego Popiełuszki, kard. Stefana Wyszyńskiego, bł. Elżbiety Róży Czackiej. Mszy pogrzebowej przewodniczył kard. Kazimierz Nycz. Zmarły kapłan spoczął na Cmentarzu Wolskim.

 

– Dziękujemy Bogu za jego życie i kapłaństwo, za wszystko co uczynił dla Archidiecezji Warszawskiej. Był człowiekiem wielu zasług. Eklezjalność miał wpisaną w swoją naturę. Wszystko co robił, chciał robić dla Kościoła – podkreślił metropolita warszawski.

Dziękujemy za pierwsze lata kapłaństwa, kiedy był wikariuszem, za lata studiów w Lublinie. Za 18 lat bycia notariuszem kurii, 20 lat bycia kanclerzem i niemal 50 lat rezydowania przy katedrze warszawskiej – wyliczał kard. Nycz. Wspomniał też, że zmarły kapłan miał wiele zainteresowań – od pisarskich po fotograficzne, które służyły dokumentowaniu życia diecezji.

Kard. Nycz zwrócił także uwagę, iż ks. Kalwarczyk cenił sobie, że jest księdzem. Wspominał, że m.in. jako rezydent parafii archikatedralnej setki godzin spędzał w konfesjonale. Wiele czasu poświęcał dla penitentów.

Homilię podczas Mszy pogrzebowej wygłosił ks. Janusz Bodzon, kanclerz Kurii Metropolitalnej Warszawskiej, następca ks. Kalwarczyka na urzędzie kanclerza. Nawiązał on do testamentu zmarłego kapłana. – Tylko 10 procent odnosi się do zwyczajowych rozporządzeń a przeważająca część testamentu to dziękczynienie, także za ludzi których Bóg postawił na jego drodze – powiedział ks. Bodzon.

Podkreślił, że widoczna jest w nim postawa dziękczynienia za dar kapłaństwa w odniesieniu do rodziny. – Dziękował za swoich rodziców i dziadków. Wiele miejsca poświęcił matce, o której napisał, że była “pobożna, pracowita i oddana rodzinie”. “Pewno właśnie dlatego Bóg postanowił wybrać kogoś do swojej służby i mnie okazał łaskę powołania” – napisał w testamencie ks. infułat Kalwarczyk.

Ks. Bodzon wspominając zmarłego kapłana stwierdził, że był to “człowiek-instytucja”. –  Od 1974 roku był pracownikiem kurii, notariuszem w wydziale sakramentalnym. Człowiek instytucja – gdyż pełnił różne zadania, brał udział w trybunałach, miał kontakty z różnymi instancjami. Ale nie tylko instytucja a człowiek. To kapłaństwo rzutowało na to jak widział swoje człowieczeństwo – pełne życzliwości i otwartości. Człowiek pełen dobroci, bo wiedział, że dobro, które otrzymał trzeba dzielić z innymi i temu wezwaniu pozostał wierny – mówił.

W homilii kanclerz warszawskiej kurii zwrócił także uwagę na gotowość służby ks. infułata Kalwarczyka. W testamencie napisał: “Chcę to jasno podkreślić: na kapłaństwo nie zasłużyłem, to dla mnie ogromny dar i zaszczyt” – cytował ks. Bodzon.

Warszawska Archikatedra św. Jana Chrzciciela na pogrzebie była wypełniona ludźmi “jak w niedzielę” – zauważył kaznodzieja. Wraz z metropolitą warszawskim Mszę św. pogrzebową koncelebrowali m.in. biskup łowicki Andrzej Dziuba i biskup pomocniczy diecezji warszawsko-praskiej Jacek Grzybowski, które przed 30 laty wchodziły w skład jednej archidiecezji warszawskiej. Obecni byli biskupi pomocniczy Rafał Markowski i Michał Janocha, a także ok. 120 kapłanów Archidiecezji Warszawskiej.

W gronie tym był także ks. Henryk Drożdż z rocznika święceń śp. ks. Kalwarczyka, który pożegnał go w imieniu kolegów-kapłanów. Zanim jeszcze trafił do szpitala zdążył wysłać kolegom z seminarium zaproszenie na 58. rocznicę naszych święceń kapłańskich, które przyjęliśmy 24 maja 1964 r. w tej bazylice przy tym ołtarzu – mówił ks. Dróżdż.

Zmarłego kapłana pożegnała także społeczność Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, przedstawiciele Archikonfraterni Literackiej oraz rodzina.

Ks. infułat Grzegorz Kalwarczyk spoczął na Cmentarzu Wolskim w Warszawie. Zmarł 6 kwietnia 2022 r. Miał 81 lat, w kapłaństwie przeżył lat 57.

awo/archwwa.pl