W Akademii Katolickiej w Warszawie zainstalowano wirtualne organy. „Ich sercem jest komputer”
Ks. Markisz wyjaśnia na czym polega wyjątkowość wirtualnych organów, zupełnie innych niż piszczałkowe, które są najbardziej pożądane w czasie liturgii. Nie jest to – jak podkreśla – „automatyczny organista”, bo na wirtualnych organach „gra prawdziwy, żywy człowiek”.
– To de facto instrument z grupy tych elektronicznych, cyfrowych, ale jego „magią” jest możliwość wirtualnego przeniesienia się, swoistej teleportacji do miejsc, gdzie od wieków zachwycają ludzkość znakomite instrumenty piszczałkowe, budowane przez najlepszych budowniczych organów, a możliwość zagrania na nich jest marzeniem niejednego organisty – wyjaśnia ks. Piotr Markisz.
Instrument, który zainstalowano w auli im. ks. Jerzego Popuełuszki, umożliwi poprzez swoje dźwięki „wirtualne przeniesienie się do Krzeszowa, gdzie znajduje się barokowy instrument Michaela Englera z pierwszej połowy XVIII w., czy też podróż do północnej Francji, gdzie w klasztorze St. Etienne w Caen stoi wspaniały romantyczny instrument z drugiej połowy XIX w., zbudowany przez genialnego organmistrza Aristide’a Cavaillé-Coll”.
– Choć wchodząc do wspomnianej auli zobaczymy pięknie wyglądający, świetny trzymanuałowy instrument z czymś po bokach, co wygląda jak piszczałki – nie dajmy się zwieźć… to tak naprawdę tylko atrapa piszczałek. „Sercem” instrumentu jest bowiem wydajny komputer z wgranymi próbkami (tzw. samplami) dźwięków każdej piszczałki i każdego głosu, każdej wysokości, a nawet naciskanych klawiszy i szumu dmuchawy. Jednym słowem: to cyfrowa kopia prawdziwego i to renomowanego instrumentu. Coś jak „aromat identyczny z naturalnym”. Idąc dalej, odtwarzane dźwięki są wzmocnione i wydobywają się przez system nagłaśniający, składający się aż z ośmiu głośników, z których dwa to tzw. „subwoofery”, przeznaczone do przenoszenia najniższych tonów. Ponieważ kolumny rozmieszczone są przestrzennie (z przodu, po bokach i z tyłu), mamy wrażenie, że dźwięk nas otacza, że jesteśmy w samym środku oryginalnej przestrzeni, czyli kościoła, w którym dane organy się znajdują. Efekt jest przejmujący – tłumaczy ks. Markisz.
System organów wirtualnych Hauptwerk, bo taką techniczną nazwę nosi ten instrument, znany jest w świecie organistów już od kilku lat. Wielu z nich używa go do ćwiczeń w domu, a niektóre parafie decydują się, tymczasowo, na takie rozwiązanie.
Jak zauważa ks. Markisz, ewenementem w przypadku instrumentu Akademii Katolickiej jest zainstalowanie go w dużej i wygodnej przestrzeni, do złudzenia przypominającej – dzięki cyfrowej technice – wnętrze kościoła, z którego pochodzi oryginalne brzmienie najlepszych na świecie organów.
Uroczysta, koncertowa inauguracja organów odbył się w środę o godz. 17:00 w Auli bł. księdza Jerzego Popiełuszki, ul. Dewajtis 3, wejście B. Kolejne koncerty planowe są w marcu, kwietniu i maju.
pm, kh/archwwa.pl