Rodzina i sakrament

– Rozwód uderzył w poczucie bezpieczeństwa. Obecnie mamy do czynienia z pokoleniem „sierot rozwodowych” – ludzi dotkniętych bólem rozchodzących się rodziców, posiadających wiele lęków przed wejściem z małżeński związek – mówił prelegent.

Ks. Skrzypczak podkreślił, że współcześnie obserwuje się nie tylko zmianę definicji małżeństwa, ale z chrześcijańskiego punktu widzenia, naruszony został jego genotyp – istota. – Dlatego tak ważne jest odkrycie, czym jest sakrament małżeństwa i jakie Bóg złożył wobec małżonków obietnice – wyjaśnił duchowny.

Zwrócił uwagę, że kryzys obecny w społeczeństwie przenika także do Kościoła, powodując pewien spór, napięcie, które było wyczuwalne podczas synodu o rodzinie.

Kapłan ubolewał, że głosy o nieaktualności małżeństwa pojawiały się nie tylko ze strony publicystów, ale także u niektórych duszpasterzy Kościoła, domagających się obwieszczenia nieaktualności dokumentów Kościoła tj. adhortacja Jana Pawła II Familiaris Consortio czy encyklika Pawła VI Humanae vitae.

Odwołując się do papieskiej adhortacji, kaznodzieja zwrócił uwagę, że Jan Paweł II wyjaśnia w niej znaczenie sakramentu małżeństwa.

– Naturalne pragnienie i zdolność człowieka do kochania w sakramencie małżeństwa wsparta jest i wzbogacona miłością Boga. To jest tak, jakby małżonkowie w dniu ślubu otrzymali w podarku pole z ogromnymi złożami ropy naftowej. Ich zadaniem jest wwiercić się w nie – porównał.

Kaznodzieja zwrócił uwagę, że małżonkowie często nie docierają „do źródła” – miłości Boga, są zamknięci na łaskę. Przestrzegł też przed grzechem, który „wiąże” Bogu ręce – niedowiarstwem. Zachęcał jednocześnie, by „odpakować” sakrament małżeństwa.

Ks. Skrzypczak przypomniał także, że małżeństwo jest jedną z dróg prowadząca do świętości, „na której człowiek może osiągnąć maksimum swojego rozwoju, ale nie o własnych siłach”.

– Małżeństwo to projekt Boga, który wykracza po za ludzkie siły i wznosi człowieka na wyższy poziom kochania – wyjaśnił. Dodał, że dziś dla wielu osób najwyższym stopniem rozwoju człowieka nie jest miłość, ale profesjonalizm.

W dalszej części katechezy kaznodzieja wymienił trzy miejsca spotkania małżonków z Bogiem: seksualność, przebaczenie i krzyż.

Podejmując wątek seksualności podkreślił, że seksualność, jest miejscem uprzywilejowanym, gdzie małżonkowie mogą się sobie podarować – „centrum spotkania z Bogiem, gdzie małżonkowie mogą doświadczyć Jego miłości”.

Zdaniem prelegenta, lekarstwem na udane małżeństwo jest także nieustanne przebaczanie.

– Aby zaakceptować drugiego człowieka, trzeba mu za każdym razem przebaczać, trzeba też przebaczać własnemu, starzejącemu się ciału – mówił.

Przestrzegał też przed idealizacją wspólnego życia, gdyż związek małżeński to „mocna szkoła prawdy, życia i pokory”.

Mówiąc o trzecim miejscu spotkania się małżonków z Chrystusem ks. Skrzypczak wskazał na krzyż. – Nawet w najbardziej udanych związkach przyjdzie czas pójścia Drogą Krzyżową. Pojawią się kłopoty z dziećmi, konflikty, ambicje zawodowe, rozleniwienie, rutyna, egoizm. Na czym polega przyjęcie krzyża ? – pytał.

Udzielając odpowiedzi, przytoczył scenę modlitwy Jezusa w Ogrójcu. – To była dramatyczna „walka” z Ojcem, podczas której Jezus całkowicie ustąpił Bogu – mówił. Przypomniał małżonkom, że miłość do Chrystusa powinna być ostatnim powodem, dla którego podejmują małżeński krzyż.

Na zakończenie zwrócił uwagę na trzy ołtarze w małżeństwie – Eucharystię, stół i małżeńskie łoże. Zaznaczył przy tym, że wspólne uczestnictwo we Mszy św. jest przez małżonków często zaniedbywane.

Po katechezie odbyła się Katechezie Plus, w której wzięli udział małżonkowie z 15-letnim stażem Katarzyna i Marek Horodniczowie. Rozmowę prowadziła Patrycja Michońska z Radia Plus.

Katechezy Warszawskie odbywają się w kościele Zbawiciela w czwartki o 19.30. Kolejną, 7 maja pod hasłem „Chrześcijańsko i rodzina” wygłosi ks. Piotr Mazurkiewicz.

Agata Ślusarczyk/Gość Niedzielny