Dokumenty słynnego kaznodziei w Rzymie
W czasie sesji głos zabrał ks. Krystian Biernacki SJ, wicepostulator procesu, który podsumował półtora roku trwania procesu na szczeblu diecezjalnym. Jak wymienił, odbyło się 37 sesji powołanego Trybunału Rogatoryjnego na czele z ks. Andrzejem Scąberem, w tym także na wyjeździe np. w Grójcu i we Lwowie, oraz przesłuchano ponad 30 świadków.
Duchowny wskazał, że specjalna Komisja Historyczna pod przewodnictwem ks. prof. Ludwika Grzebienia SJ przygotowała raport na temat życia, dorobku piśmienniczego i działalności ks. Skargi. „Relacja prezentuje również nieposzlakowany styl chrześcijańskiego życia oraz nieprzerwaną opinię o świętości życia ks. Piotra Skargi oraz czci wiernych od chwili śmierci aż po dzień dzisiejszy” – powiedział.
„Teologiczne opinie zawierają także informacje o praktyce heroiczności cnót chrześcijańskich przez księdza Piotra i o aktualności i uniwersalności jego życiowego przesłania dla sobie współczesnych i aż po dzień dzisiejszy w Kościele i społeczeństwie” – opisał.
Jak wyglądała praca nad procesem? Na początku trzeba było wnieść prośbę do Biskupa Krakowskiego, uzyskać jego aprobatę, zgodę Konferencji Episkopatu Polski oraz Kongregacji ds. Kanonizacyjnych w Rzymie, a następnie powołać odpowiednie gremia, które rozpoczęły badanie sprawy z różnych perspektyw. W skład komisji historycznej wchodzili trzej jezuici: o. prof. Ludwik Grzebień, o. prof. Roman Darowski i o. prof. Stanisław Ziemiański oraz sięgnięto po inne historyczne autorytety, tj. prof. Grażynę Pańko z Uniwersytetu Wrocławskiego i prof. Janusza Gruchałę z Uniwersytetu Jagiellońskiego, a także mgr Krystynę Jelonek-Litewka, archiwistkę.
Komisja historyczna miała za zadanie opracować dokument – relację historyczną, przedstawiającą życie i dzieło życia ks. Piotra Skargi. Według wymogów proceduralnych procesu trzeba było również ustanowić tzw. cenzorów, to jest teologów, którzy mieli zadanie zbadać pisma i zgodność nauczania ks. Piotra Skargi z nauką Kościoła.
Po zatwierdzeniu wspomnianych gremiów przez kard. Stanisława Dziwisza 8 grudnia 2014, w Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, rozpoczął się formalnie proces, choć przygotowania do niego trwały już wcześniej.
Kolejnym istotnym etapem były przesłuchania świadków. Oczywiście nie naocznych świadków jego życia, ale osób, które zajmowały się ks. Piotrem Skargą, badając jego działalność apostolską, czy np. pisarską oraz jego życie.
Postulacja wysunęła 25 osób, a oprócz tego świadkami stawały się również osoby z urzędu, jak członkowie komisji historycznej czy teologowie. W sumie przesłuchanych zostało około 40 osób. Lista świadków była reprezentacją wielu środowisk. Wśród osób przesłuchiwanych znaleźli się m. in. kardynałowie Marian Jaworski i Franciszek Macharski, bp Grzegorz Ryś, księża diecezjalni, zakonnicy i zakonnice, ludzie kultury, członkowie założonego przez ks. Skargę Arcybractwa Miłosierdzia, świeccy, proboszcz jego parafii rodzinnej, gremia szkolne z Grójca i Jarosławia. Co ciekawe wśród świadków są nie tylko katolicy, ale także i luteranie. Praca zamknęła się w 37 sesjach, w tym trzech wyjazdowych w Grójcu, w Wilnie i we Lwowie. Prace przebiegały dość sprawnie. Zebrane materiały liczą ponad 1500 stron.
Jak zauważył obecny na sesji kard. Stanisław Dziwisz, metropolita krakowski, ks. Piotr Skarga musiał bardzo długo czekać na rozpoczęcie tego procesu. Zwrócił jednak uwagę, że przez cały ten czas jezuita pozostawał w pamięci i refleksji Kościoła. „Poświęcono mu ogromną liczbę prac, także krytycznych, omawiających jego życie i dokonania, jego ideały i zamierzenia, jego postawy i cnoty. Możemy powiedzieć, że przez cały ten czas, przez całe stulecia trwał swoisty 'proces’ prześwietlający postać Sługi Bożego” – stwierdził.
Skarga umierał w powszechnej opinii świętości. W dniu pogrzebu o. Fabian Birkowski, dominikanin, wygłosił płomienne kazanie, gloryfikujące zmarłego. Nazywa go „Mężem Bożym”. Taki napis został później umieszczony na sarkofagu zmarłego. Krypta ks. Skargi była licznie nawiedzana, szerzył się kult prywatnych relikwii, do tego stopnia, że wkrótce przełożono szczątki ks. Skargi do mocniejszej, metalowej trumienki. Coraz szerzej rozchodziła się też myśl skargowska, żywa w kolejnych pokoleniach jezuickich i żywa do dziś. Mimo tego, trzeba pamiętać i o tym, że na hamowanie ewentualnego procesu beatyfikacyjnego mogli oddziaływać wpływowi przeciwnicy Skargi, a miał takich za życia. Dlatego jezuici postąpili mądrze, nie podejmując prób wyniesienia go na ołtarze niedługo po jego śmierci. XVII wiek to także okres wielu wojen. Rzeczpospolita staje się teatrum dla potopu szwedzkiego, wojen kozackich i tureckich. Wojna to okres, w którym nie tylko nikt nie myśli o procesach beatyfikacyjnych i kanonizacjach, ale to także czas, w którym płoną i ulegają rozproszeniu biblioteki i archiwa, także te ze spuścizną Skargi. W 1773 roku następuje tragedia, która ugodziła jezuitów, kasata zakonu trwająca do roku 1814. Trudno też sądzić, że w epoce zaborów, podczas których myśl skargowska szerzy w kraju nadzieję, można było podjąć skuteczną próbę rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego.
Pierwsze próby poczyniono dopiero w wolnej Polsce. I rzeczywiście w 1936 roku, w 400 rocznicę urodzin, coraz głośniej mówiono o beatyfikacji. Jednak wtedy ks. Piotr Skarga musiał ustąpić miejsca przygotowaniom do kanonizacji innego jezuity, bł. Andrzeja Boboli, którego relikwie zostały wykupione przez Watykan z rąk bolszewików. Później wybuchła II wojna światowa, a po niej nastał czas, który nie sprzyjał temu, by na ołtarze wynosić ks. Piotra Skargę.
„Z tego dziejowego 'procesu’, przypominającego wytapianie złota w tyglu, wyłonił się szlachetny kruszec głębokiej wiary, niezłomnej nadziei i miłosiernej miłości księdza Piotra” – ocenił kard. Stanisława Dziwisz.
Hierarcha zaznaczył, że orężem sługi Bożego było słowo, które dotykało ludzkich sumień. „Podzielił los proroków, bo nie słuchano go do końca, ale tym bardziej jego głos powracał w trudnych dla narodu chwilach. Również w naszych czasach możemy i powinniśmy wsłuchiwać się w ten głos” – zaapelował.
Purpurat powiedział, że Kościół jest wspólnotą pamięci, która wydobywa z przeszłości świadectwa osób, które w wybitny sposób odczytały Ewangelię. „Jesteśmy przekonani, że do takich świadków Ewangelii należy ksiądz Piotr Skarga. Dlatego modlimy się o oficjalne potwierdzenie jego świętości i wyniesienie do chwały ołtarzy” – uznał.
Jak podsumował dla KAI prowincjał Prowincji Polski Południowej, Jakub Kołacz SJ, dzisiejsze wydarzenie to dla jezuitów czas radości, że jeden ze współbraci zostaje pokazany jako ktoś, kto wybrał dobrą drogę i kogo warto słuchać i naśladować.
„Piotr Skarga chce nam dzisiaj powiedzieć, że najważniejsza jest jedność i miłość, także swoich nieprzyjaciół, i tych, którzy są trudni bądź się z nimi nie zgadzamy. Ale najważniejsza jest miłość wobec nich i nawoływanie do jedności” – powiedział.
Zapieczętowane oryginały akt procesowych znajdą się w archiwum archidiecezjalnym, a ich kopie zostaną przewiezione do Rzymu, gdzie prace nad nimi rozpocznie Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych.
Ks. Piotr Skarga żył w latach 1536-1612. Był najwybitniejszym kaznodzieją w dziejach dawnej Rzeczypospolitej oraz obrońcą wiary, patriotą i filantropem. Święcenie kapłańskie otrzymał w 1564 r. Pracował m.in. w Pułtusku, Jarosławiu, Wilnie i Warszawie. W Krakowie zasłynął z założenia Arcybractwa Miłosierdzia Bogarodzicy, Banku Pobożnego, który udzielał bezprocentowych pożyczek i Skrzynki św. Mikołaja, która gromadziła posagi dla ubogich panien. Był autorem licznych dzieł religijnych, wśród których najbardziej znane na przestrzeni wieków są „Żywoty świętych”. Krytykował panującą w Polsce szeroką tolerancję oraz wzywał do unieważnienia konfederacji warszawskiej, nadającej swobodę wyznania szlachcie. Argumentował, że pod osłoną ustawy z r. 1573 wślizgną się do Polski najbardziej radykalne odłamy reformacji, które mogą doprowadzić do buntów chłopskich, jakie nastąpiły w krajach, gdzie popularność zdobyła nowe wyznanie.
Jest dobrym przykładem mądrego pasterza elit politycznych, dlatego mógłby być patronem i orędownikiem parlamentarzystów. Mógłby być także patronem ubogich. Założył Arcybractwo Miłosierdzia, które po dziś dzień realizuje jego wskazania w zakresie pomocy drugiemu człowiekowi. Skarga nie jest postacią jednowymiarową. Niektórzy podkreślają jego zasługi w dziedzinie kultury i języka, dlatego chętnie widzieli by go jako patrona pisarzy.
KAI