Kończy się diecezjalny etap procesu kanonizacyjnego bł. ks. Jerzego Popiełuszki

Ks. Śliwiński: Cieszmy się, bo zakończył się pierwszy konieczny etap do uznania bł. ks. Popiełuszki świętym. Ale pamiętajmy: to nie koniec całego procesu kanonizacyjnego

Uroczyste zakończenie procesu ws. domniemanego cudu za wstawiennictwem bł. Jerzego Popiełuszki nastąpi jutro w podparyskiej diecezji Creteil. Specjalna komisja badała sprawę uleczenia śmiertelnie chorego na białaczkę mężczyzny.

– Dziś możemy się cieszyć, że pierwszy konieczny etap do uznania bł. ks. Popiełuszki świętym się zakończył – powiedział ks. Przemysław Śliwiński, rzecznik archidiecezji warszawskiej. – Ale pamiętajmy, nie oznacza to końca całego procesu.

Zdaniem ks. Przemysława Śliwińskiego, decyzja trybunału w Creteil to „wielka radość, że pewien etap procesu kanonizacyjnego się zakończył”, choć – jak zaznaczył – nie oznacza to zakończenia całego procesu.

Ks. Śliwiński przypomniał, że w przypadku kanonizacji męczennika proces polega wyłącznie na uznaniu cudu. – To uznanie cudu nastąpiło, ale na poziomie diecezjalnym. Nie jest to jeszcze koniec całego procesu kanonizacyjnego. Teraz sprawa przechodzi do Rzymu, i tam, w Kongregacji ds Świętych zacznie się wielostopniowe badanie tego cudu  – wyjaśnił rzecznik archidiecezji warszawskiej.

Przebieg badania ewentualnego cudu zakłada jego sprawdzenie najpierw przez komisję lekarzy. – Każdy z nich będzie wnikliwie, niczym „adwokat diabła” przypatrywał się, czy nie ma tu wytłumaczenia medycznego dla uzdrowienia. Potem cud będzie badany przez komisję teologiczną, a wreszcie przez kardynałów i biskupów z Kongregacji. Dopiero potem cała sprawa jest przekazywana papieżowi, który ostatecznie podejmuje decyzję o kanonizacji – powiedział ks. Śliwiński.

Jak długo będzie trwać watykański etap procesu kanonizacyjnego? – Ze względu na skomplikowany charakter tego procesu i jego wielostopniowość, na dziś nie ma żadnych danych, by stwierdzić, kiedy nastąpi kanonizacja. W tej chwili możemy się cieszyć, że pierwszy konieczny etap do uznania bł. ks. Jerzego Popiełuszki świętym się zakończył, ale nadal metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz wzywa wszystkich mieszkańców archidiecezji i wszystkich, którym zależy na kanonizacji do modlitwy i do cierpliwości – poinformował ks. Śliwiński.

 

 

Jutro zakończenie etapu diecezjalnego

W poniedziałek 14 września w katedrze w Créteil pod Paryżem nastąpi uroczyste zakończenie procesu w sprawie domniemanego cudu za wstawiennictwem bł. Jerzego Popiełuszki – dowiedziała się KAI w Polskiej Misji Katolickiej we Francji. Dokona tego miejscowy ordynariusz bp Michel Santier w dniu 68. rocznicy urodzin polskiego męczennika i w trzecią rocznicę niewytłumaczalnego medycznie uzdrowienia Françoisa Audelana z nietypowej przewlekłej białaczki szpikowej, które było przedmiotem procesu.

Akta sprawy zostaną przesłane do watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Jeśli działająca w jej łonie konsulta lekarska potwierdzi niewytłumaczalny charakter uzdrowienia, konsulta teologiczna stwierdzi związek między uzdrowieniem a modlitwą za wstawiennictwem bł. Jerzego Popiełuszki, a kardynałowie i biskupi – członkowie Kongregacji – przyjmą ich orzeczenia, wówczas prefekt tego urzędu będzie mógł poprosić papieża o zgodę na wydanie dekretu o cudzie zaistniałym za wstawiennictwem patrona „Solidarności”. Otworzy to drogę do jego kanonizacji.

 

Uzdrowienie we Francji

58-letni obecnie François Audelan, ojciec trzech córek, od 11 lat chorował na nietypową przewlekłą białaczkę szpikową. Przebywał w szpitalu im. Alberta Cheneviera w Créteil. Nie pomogły stosowane wcześniej chemioterapie ani przeszczep szpiku kostnego. W listopadzie 2011 r. stan jego zdrowia gwałtownie się pogorszył, chory prawie nie mógł już samodzielnie chodzić. W sierpniu 2012 znalazł w ostatnim stadium choroby, tracił przytomność. Lekarze oznajmili żonie, że nie ma dla niego ratunku, gdyż komórki rakotwórcze rozprzestrzeniły się w całym organizmie.

Do łóżka chorego wezwano ks. Bernarda Briena, by opatrzył go sakramentami. Nieco wcześniej kapłan te był w Warszawie przy grobie bł. Jerzego Popiełuszki, zapoznał się z jego życiem i ze zdumieniem zauważył, że ma tę samą datę urodzin, co były kapelan „Solidarności” – 14 września 1947. Jest to również święto Znalezienia Krzyża. Po powrocie do Francji zaczął propagować kult polskiego kapłana. Po udzieleniu umierającemu sakramentu chorych wyjął obrazek błogosławionego i modlił się nad chorym, który był nieprzytomny. Gdy ks. Brien odszedł, F. Audelan otworzył oczy i zapytał obecną przy nim żonę: „Co się stało?”. Było to 14 września 2012 r.

W ciągu kolejnych dni przeprowadzono wiele bardzo szczegółowych badań, które nie wykazały śladów białaczki. Chory został wypisany do domu. Wrócił do rodziny. Powrót do pełni zdrowia potwierdza wypis ze szpitala z 7 grudnia 2012 r.

 

Jak wyglądało dochodzenie

Po pewnym czasie o zdarzeniu tym poinformowano biskupa diecezji Créteil – Michela Santiera, który – jak się okazało – rok wcześniej również modlił się przy grobie ks. Jerzego. W oparciu o pozytywne parametry medyczne sprawy, po konsultacji z metropolitą warszawskim kard. Kazimierzem Nyczem, Kongregacją Spraw Kanonizacyjnych i ks. prof. Tomaszem Kaczmarkiem – postulatorem procesu bł. Jerzego Popiełuszki – biskup postanowił rozpocząć dochodzenie diecezjalne o domniemanym uzdrowieniu Françoisa Audelana. Ustalono, że proces prowadzić będą wspólnie diecezja Créteil i archidiecezja warszawska.

Rozpoczął się on 20 września 2014 r., gdy zaprzysiężono członków trybunału, w którego skład weszli także dwaj księża z Polski: Józef Grzywaczewski i Józef Naumowicz. Zadaniem trybunału było przesłuchanie świadków i zebranie dokumentacji medycznej.

Sam „bohater” uzdrowienia – ojciec i dziadek, były handlowiec, obecnie ponownie nawrócony w człowieka Kościoła, widzi w całym zdarzeniu nie tylko „łaskę Boga”, ale również „bardzo silny znak uznania (swego) spóźnionego wyświęcenia”. „Dlaczego ja i dlaczego nie inni?” – zadaje sobie często to pytanie François. A ks. Brien, który od tamtego czasu jest bardzo zaprzyjaźniony z nim i z całą jego rodziną, zapowiada, że wkrótce pobłogosławi związek małżeński drugiej córki niedawnego chorego.

 

KAI/ACI