„Całe życie jest Adwentem”. Roraty u dominikanów w 801. rocznicę założenia zakonu
Sprawując roratnią Eucharystię kard. Nycz przypomniał, że roraty to oczekiwanie na przyjście Chrystusa. Symbolem tego jest wygaszony kościół. – To nie tylko stwarzanie nastroju podczas Mszy św., ale znak czekania na Tego, który jest Światłem – mówił metropolita warszawski.
Kard. Nycz zwrócił uwagę, że całe życie człowieka jest adwentem, czekaniem. – Każdy z nas ma jakiś cel, te cele układają się w jaką większą całość, ale gdzieś na końcu musi być ten ciel najważniejszy. W tym znaczeniu adwent jest przygotowaniem do tego ostatniego celu – tłumaczył.
Dodał, że jeśli życie człowieka nie jest adwentem, to bardzo często bywa „drogą do nikąd”. – Dlatego warto sobie to przypomnieć na kilka dni przed radosnymi świętami Bożego Narodzenia, by nigdy nie odbierać sobie tego adwentowego oczekiwania – mówił.
Podczas homilii metropolita warszawski nawiązał także do obchodzonej dziś 801. rocznicy powstania zakonu dominikanów. – Można by szukać bardzo wiele uzasadnień i motywacji do tego dziękczynienia za przeszło 800 lat zakonu dominikańskiego w Kościele. Wśród nich warto wymienić kaznodziejstwo, duszpasterstwo akademickie, ale myślę, że najprostszym motywem jest to, że po 800 latach to ciągle żywy, prężny i mądry zakon – mówił kardynał.
Dodał, że duszpasterstwa prowadzone przez zakonników cieszą się dużą popularnością wśród młodych nie tylko w Warszawie, ale w wielu miastach, gdzie zakonnicy mają swoje ośrodki.
Metropolita warszawski wspomniał także zmarłego półtora roku temu byłego proboszcza parafii św. Dominika, o. Witolda Słabiga oraz o. Jana Górę, twórcę spotkań młodych Lednica 2000. 21 grudnia, w 2. rocznicę śmierci w kościele św. Jacka w intencji o. Góry została odprawiona Msza św. – Widać jak potężne było jego dzieło, jak wiele może zrobić dla Boga, Kościoła i ludzi jeden człowiek, jeśli jest otwarty na innych – powiedział o twórcy Lednicy.
Nawiązując do adwentowego czasu oczekiwania, kard. Nycz zwrócił uwagę, że obydwaj dominikanie osiągnęli najważniejszy cel – spotkali się z Jezusem.
„Gość Warszawski
fot. Wojciech Łączyński